Na hurtowym rynku paliw od połowy października wkroczyliśmy w powolny ruch spadkowy jeśli chodzi o wszystkie gatunki paliw, co oznacza, że znów mamy do czynienia z obniżkami. Przecena, choć niewielka, to i tak cieszy, bowiem przed Polakami czas wyjazdów często po całym kraju na Wszystkich Świętych. W komentarzu wyjaśniamy też dlaczego olej napędowy jest wciąż taki drogi.
![Na stacjach szansa na spadki cen!](https://i0.wp.com/agronews.com.pl/wp-content/uploads/benzyna98_paliwo1200.jpeg?resize=696%2C464&ssl=1)
Krajowe rafinerie oferują do sprzedaży benzynę jak również olej napędowy drożej niż miesiąc temu, ale taniej, niż przed tygodniem. Niedawne spadki w sprzedaży hurtowej, które zawdzięczać możemy umacniającej się złotówce mogą przynieść przyjemną z punktu widzenia kierowców dalszą zniżkową korektę cen paliw na stacjach benzynowych.
Od początku tygodnia krajowe rafinerie czterokrotnie zmieniały cenniki paliw w hurcie. Średnia cena benzyny bezołowiowej u polskich producentów wynosi obecnie 6002 zł netto za 1000 litrów – to o 117 zł taniej, niż na koniec ubiegłego tygodnia. Nieco mniej, bo o 96 zł potaniał olej napędowy, aktualnie w hurcie paliwo to jest 1274 zł droższe od benzyny, dziś jego średnia cena wynosi 7323 zł (379 zł poniżej tegorocznego maksimum).
Po raz kolejny potaniały benzyny
Z analizy detalicznych cen paliw w Polsce przeprowadzonej przez e-petrol.pl w środę (26 października) wynika, że po raz kolejny potaniały benzyny, tym razem o 11 groszy na litrze oraz olej napędowy – o 3 grosze. Aktualne poziomy cenowe benzyn dorównały tym, jakie obserwowaliśmy wiosną tego roku, ale olej napędowy jest sprzedawany wciąż bardzo drogo. Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wynosiła w tym tygodniu 6,84 zł za litr, olej napędowy kosztował średnio w kraju 8,06 zł/l, a autogaz był oferowany przeciętnie po 3,05 zł/l.
Na stacjach szansa na spadki cen benzyn
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższych dniach producenci mogą wprowadzić do swoich cenników hurtowych bardzo niewielkie korekty. Jest to o tyle dobra informacja z perspektywy kierowców, że nie powinien się odwrócić obserwowany od kilku dni trend spadkowy obejmujący przede wszystkim benzyny.
Z najnowszej analizy cen paliw e-petrol.pl wynika, że już po niedzieli najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 6,69-6,84 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 7,99-8,12 zł/l. Na obniżki mogą także liczyć kierowcy korzystający z autogazu – w przyszłym tygodniu przeciętnie za litr tego paliwa będzie się płacić 2,99-3,09 zł.
Dlaczego diesel jest taki drogi?
Paliwem, którego cena utrzymywała się na polskich stacjach powyżej 8 zł/l i silnie przykuwa uwagę, jest olej napędowy. Drożeje on w praktyce na całym świecie, co jest wynikiem niższej podaży i rosnącego zapotrzebowania. Do Europy diesel płynął głównie z Rosji, ale kraje kontynentu pragną uniezależnić się od rosyjskiego paliwa, co jest trudne, bowiem rafinerie Starego Kontynentu nie są w stanie zaspokoić wysokiego popytu, co w sposób naturalny przekłada się na podwyżki. Diesla brakuje też w USA, gdzie to paliwo jest wykorzystywane nie tylko w transporcie, ale także do ogrzewania, co jesienią oznacza zwiększone zapotrzebowanie na niego. Nadzieją dla światowych rynków, które nie chcą zaopatrywać się w rosyjski diesel, jest produkcja chińska, jednak nim azjatyckie rafinerie wyprodukują większe ilości oleju napędowego i dostarczą je do Europy, może to potrwać co najmniej kilka tygodni. Ostatnie spadki cen oleju napędowego w Polsce wynikają zatem nie tyle z przeceny tego paliwa na rynkach międzynarodowych, a bardziej ze słabnącego dolara, w której to walucie handluje się paliwami na świecie. Jeśli złotówka nadal będzie utrzymywała się w obecnej relacji do dolara amerykańskiego, to jest szansa na to, że na przełomie października i listopada na coraz większej liczbie stacji będziemy mogli tankować olej napędowy w cenie 7,99 zł/l i nieco niższej.
Ropa w cieniu znanych problemów
W ostatnich dniach cały czas mamy do czynienia z obawami rynku o perspektywy podaży w związku z grudniowym embargiem na ropę z Rosji. Chiny zwiększyły eksport ropy naftowej we wrześniu o 2 mln baryłek dziennie, ponieważ kraj ten przygotowywał się do zaspokojenia rosnącego popytu na paliwa w Europie. Europejskie rynki będą zmuszone tej zimy radzić sobie bez ropy z Rosji, a w lutym wchodzą w życie także przepisy dot. paliw gotowych.
Z drugiej strony chiński popyt wewnętrzny jest osłabiony wskutek dalszej radykalnej polityki anty-COVID, która generuje zmniejszenie mobilności.
W ostatnich dniach także ważną informację jest spadek zapasów oleju napędowego w USA, które osiągnęły w październiku najniższy poziom od 2008 roku. Obecnie Stany Zjednoczone mają w rezerwie tylko ilość oleju napędowego, która wystarczy na 25 dni. Zbiega się to z prognozą Goldman Sachs, zdaniem którego, niedobory oleju napędowego nie ograniczą się tylko do Stanów Zjednoczonych, ale zaznaczą się również w Europie i spowodują wzrost cen paliw tej zimy.
Oprac. Gabriela Kozan, Jakub Bogucki, e-petrol.pl