Na Kujawach i Pomorzu trwają przygotowania rolników do wielkiego protestu.
Jak informuje TVP Info, "14 czerwca kilkaset ciągników ma zjechać do Bydgoszczy i stanąć pod Urzędem Wojewódzkim. Właśnie tak – za pomocą syren i transparentów, rolnicy zamierzają po raz kolejny, tym razem ze zdwojoną siłą, walczyć o swoje interesy. Uważają, że inne formy dialogu z rządem nie przyniosą już rezultatu. Przyłączenie do protestu zapowiadają rolnicy z innych województw.
W najbliższy czwartek o godzinie 18.00 do Bydgoszczy ma zjechać ponad sto ciągników. To kontynuacja protestu przerwanego zaledwie trzy miesiące temu. Wszystko rozpoczęło się 19 marca tego roku. Kilkuset rolników z Kujaw i Pomorza przyjechało wtedy do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Przez trzynaście dni prowadzili okupację budynku. Żądali przede wszystkim ogłoszenia klęski żywiołowej po przymrozkach. Decyzję o zakończeniu protestu ponad 200 osób podjęło dopiero po zapowiedzi ministra rolnictwa Marka Sawickiego o pomocy państwa w związku z wymarznięciem upraw, a także po przeprowadzonych rozmowach ministra z komitetem protestacyjnym.
Teraz gospodarze podkreślają jednak, że prawie żaden z ich postulatów nie został spełniony, a ich pisma do ministerstwa rolnictwa pozostały bez odzewu.
– To nie jest gra fair play, tylko kpina z rolników! Nic, co nam obiecano, nie doszło do skutku. Przede wszystkim nie oczekiwaliśmy pomocy po przymrozkach jedynie z programu de minimis. Poza tym nie doszło do kolejnego spotkania z przedstawicielami rządu i do obiecanych nam rozmów. Nasze sprawy zamiata się pod dywan i nie możemy się na to zgodzić! Po ostatnim proteście, który miał przypomnieć o kłopotach rolników, podpisaliśmy z ministrem Sawickim dokument zobowiązujący rząd do pomocy w odtworzeniu produkcji rolnej. Uważaliśmy, że jako członek rządu jest wiarygodny i nie obiecuje niczego, czego nie byłby w stanie zrealizować. Jednak bardzo się zawiedliśmy – podkreśla Józef Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rolników w Bydgoszczy.
Rolnicy z piśmie do premiera Donalda Tuska, z 28 maja 2012 r. napisali: „Bardzo chcielibyśmy poddać się euforii Euro 2012, które jest przecież ogromnym wydarzeniem nie tylko sportowym, ale i gospodarczym. Ma być wizytówką naszego państwa. Jednak obok doniosłego Euro 2012, które potrwa zaledwie kilka tygodni, życie zwykłych ludzi toczy się dalej. Z wielkim zdziwieniem , a zarazem niepokojem obserwujemy obojętność rządu wobec problemów i sytuacji rolników.(…) Jeśli zostanie zakłócone Euro 2012, to wyniknie to tylko z winy Ministra Rolnictwa. Nie każdy Panie Premierze jest pasjonatem piłki nożnej (…)”
Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Rolników wyznaczył przedstawicielom rządu termin 10 czerwca, jako ostatni na spotkanie z nimi, celem omówienia ich problemów oraz postulatów.
W województwie kujawsko-pomorskim z powodu przymrozków poszkodowanych jest ponad 46 tysięcy gospodarstw. Mrozy zdziesiątkowały głównie pola pszenicy, pszenżyta i rzepaku. Rolnicy z tego regionu są w wyjątkowo trudnej sytuacji, ponieważ ubiegły rok także minął dla nich pod znakiem strat i klęsk żywiołowych. – My już naprawdę nie wiemy jak powiązać koniec z końcem. Chcemy po prostu zakończyć tą patową sytuację polskiego rolnika – zapewnia Grzegorz Kozioł, rolnik z Witoldowa.
Gospodarze oczekują jednak nie tylko ogłoszenia klęski żywiołowej, ale także utrzymania dotychczasowej wysokości dopłat obszarowych z budżetu krajowego oraz zapewnienia gospodarstwom rolnym stabilności i pewności bytu. Rolnicy żądają również wstrzymania sprzedaży ziemi dla obcokrajowców. Sprzeciwiają się też zmniejszeniu dopłat obszarowych i nowemu projektowi ustawy emerytalnej. Jak podkreślają, muszą podjąć stanowcze działania, skoro rząd tego nie robi.
-Chcieliśmy tylko dialogu i zmian, a zostaliśmy zlekceważeni. Nawet nie doczekaliśmy się odpowiedzi z kancelarii premiera na nasze pisma. Jesteśmy zmuszeni do radykalnych działań – dodaje Józef Nowak, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników.
Rolnicy zapowiedzieli protest na 14 czerwca. Ponownie zamierzają okupować Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy, tym razem do momentu podjęcia konkretnych rozmów z przedstawicielami rządu."
Źródło: Maria Sikorska, TVP Bydgoszcz, „Agroregion”, TVP Info, www.tvp.info, fot. sxc.hu