Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała, że KE zaakceptowała pierwszy wniosek Polski o płatność z Krajowego Planu Odbudowy i już w najbliższy poniedziałek do kraju powinno trafić 6,3 mld euro.
Przed chwilą KE zaakceptowała nasz pierwszy wniosek o płatność z KPO! Teraz czekamy już tylko na przelew. 6,3 mld euro powinno być w Polsce 15 kwietnia. Do przodu! — napisała w piątek (5 kwietnia) Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w mediach społecznościowych.
Pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Polska złożyła w połowie grudnia zeszłego roku, tzn. dopiero półtora roku od akceptacji przez KE polskiego planu. W lutym tego roku Komisja wydała wstępną, pozytywną ocenę pierwszego polskiego wniosku na 6,3 mld euro. KE poinformowała także, że kwota ta stanowi 10,5 proc. środków polskiego KPO, a składają się na nią 2,69 mld euro grantów i 3,63 mld euro pożyczek.
Trzeba się spieszyć z wydawaniem środków z KPO
W ramach KPO Polska ma otrzymać 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.). Kłopot polega jednak na tym, że wszystkie te pieniądze trzeba wydać w niecałe trzy lata — do końca 2026 roku.
Krajowe Plany Odbudowy w państwach UE są elementami instrumentu odbudowy i odporności (Funduszu Odbudowy), który wszedł w życie w lutym 2021 r., by złagodzić gospodarcze i społeczne skutki pandemii COVID-19. Ponieważ jednak rządy PiS nie realizowały tzw. kamieni milowych (które sami zaakceptowali) warunkujących wypłaty z KPO, to dopiero teraz realizowane jest pierwszy polski wniosek. Między innymi z powodu tych opóźnień obecna koalicja renegocjuje zapisy KPO.
Autor Barbara Bodalska | EURACTIV.pl
Nie „pieniądze”, a pożyczka pieniężna, która wy – jołopy, swoją bieda i niedostatkiem, oraz drożyzną, spłącicie, a wasi faworyci polityczni – folksdojcze z PO, roztrwonią!