Mimo dużego zbytu i dość atrakcyjnej ceny, w Polsce wciąż jest stosunkowo niewiele gospodarstw specjalizujących się w hodowli bydła mięsnego. To dziwne, bo hodowcy krów mlecznych wciąż borykają się z problemami – informuje Redakcja Rolna TVP.
Franciszek Marciniak hoduje bydło mięsne od niemal dwudziestu pięciu lat. To opłacalne – o ile wybiera się odpowiednie rasy . Byki karmi tylko naturalną paszą. Doskonale nadają się do tego odpadowe ziemniaki lub marchewki. Oporządzenie stada liczącego ponad pięćset sztuk zajmuje mu czterdzieści minut.
Franciszek Marciniak – hodowca, bydła mięsnego z Goszczanowa: w tej chwili jest korzystna cena, tylko na bydło typowo mięsne. Takie warto hodować.
Hodowcy używają pasz naturalnych, co przekłada się na wysoką jakość i doskonały smak mięsa.
Natalia Drewniak – ŁODR Bratoszewice o. Kościerzyn: najczęściej jednak stosują pasze własne, ostatnio tendencja do spadku cen pasz treściwych, powoduje korzystniejsze relacje do produkcji tego kierunku.
Mirosław Marciniak – właściciel ubojni z Sędzimirowic: zagranicę stąd idzie około 90% ubijanego żywca wołowego, głównie na rynki Unii Europejskiej.
Dopóki polscy hodowcy nadal będą żywić zwierzęta naturalnymi paszami, nasza wołowina wciąż będzie poszukiwana na rynkach zagranicznych.
Źródło: Redakcja Rolna TVP, Radosław Wojtas, www.tvp.pl/rolna, fot. sxc.hu