Potwierdzają się podejrzenia o pojawieniu się kolejnego ogniska ASF w Polsce. Tym razem wirus zaatakował stado liczące 9,5 tysięcy świń w gospodarstwie na terenie pow. kętrzyńskiego, w woj. warmińsko-mazurskim.
ASF nie daje o sobie zapomnieć. Główny Lekarz Weterynarii potwierdził właśnie kolejny przypadek choroby. To największe ognisko ASF od początku pojawienia się wirusa w Polsce.
– Chorobę stwierdzono w gospodarstwie, w którym utrzymywano 9435 świń, położonym w gminie Srokowo, w powiecie kętrzyńskim, w województwie warmińsko-mazurskim – poinformował Główny Lekarz Weterynarii.
Zdaniem byłego lidera AgroUnii, Michała Kołodziejczaka, lipcowy wysyp ognisk choroby w stadach świń to efekt zaniechań i opieszałości rządu w kwestii zwalczania wirusa.
– Dziś z Polski docierają do nas bardzo złe informacje. ASF zbiera bardzo duże żniwo. Wirus pojawił się w gospodarstwie utrzymującym 9 tys. świń. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nikt z tym nie walczy? Już ponad rok jesteśmy zwalczani w światowej produkcji trzody chlewnej. Dlaczego tak się dzieje? Kto za tym stoi? Ja kompletnie tego nie wiem i nie rozumiem. Za to wszystko odpowiedzialni są politycy i nieudolna służba weterynaryjna. Odpowiedzialni są wszyscy ci, którzy nic nie robią, a mają takie możliwości i środki na to – komentuje na profilu facebookowym AgroUnii Michał Kołodziejczak, lider partii Prawda.
To już 11. ognisko ASF w woj. warmińsko-mazurskim w tym roku, a 28. w Polsce w 2019 r.
Kamila Szałaj