Pogłębia się nadprodukcja kurcząt brojlerów w Polsce. Jeśli to zjawisko będzie trwać nadal to ceny skupu kurcząt rzeźnych mogą spaść na dłuższy czas poniżej poziomów opłacalności wielu producentów – wynika z analizy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Nie oznacza to jednak, że uczestnicy rynku powinni spodziewać się nagłych i spektakularnych zmian, które nastąpią w najbliższych dniach czy tygodniach. Zdaniem KIPDiP proces ten będzie rozłożony w czasie i będzie miał nieciągły przebieg.
Wpływ nadpodaży na ceny brojlerów
Ceny skupu kurcząt rzeźnych spadają w Polsce od kilku lat. W ostatnich czterech latach poziom cen w każdym miesiącu jest niższy w stosunku do porównywalnego miesiąca roku poprzedniego. W powszechnej na rynku opinii za spadki odpowiada nadprodukcja. Do tej pory nie określono jednak precyzyjnie od kiedy nadprodukcja występuje, ani jak ma ona poziom.
Badając to zjawisko, Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, na podstawie współczynnika korelacji między wielkością wylęgów piskląt brojlerowskich, a ceną skupu kurcząt określiła rok 2013 jako początek niedostosowania podaży do popytu zgłaszanego przez rynek. Wyskalowany wykres kwartalnych wielkości wylęgów oraz kwartalnych cen skupu kurcząt pozwala precyzyjnie wskazać, że problemy producentów brojlerów mają swój początek w trzecim kwartale 2013 roku (punkt przecięcia krzywych na wykresie).
Dzięki analizie wykresu cen i wylęgów można zaobserwować powiększający się rozdźwięk między ceną a produkcją. Niestety wykres nie odpowiada na pytanie, jak duża jest ta różnica. Odpowiedź o wielkość nadpodaży Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz uzyskała wykorzystując analizę dynamiczną porównującą zmiany wielkości produkcji do zmian wielkości eksportu. Dzięki zastosowaniu tej techniki KIPDiP określiła poziom nadprodukcji na koniec 2016 roku na około 190,1 tys. ton. Oznacza to, że – teoretycznie – powrót w roku 2016 do poziomów cenowych z roku 2013 byłby możliwy (przy braku zmian pozostałych parametrów rynkowych) po ograniczeniu podaży o 8,4 proc. biorąc pod uwagę całkowitą wartość produkcji lub o 15,3 procent, rozważając wyłącznie tę część produkcji, która była przeznaczona na rynek krajowy.
– Nasza analiza sugeruje, że rynek musi znaleźć nowy poziom równowagi. Najbardziej prawdopodobne jest, że stanie się to przez zmniejszenie krajowej produkcji, które poprzedzi spadek cen skupu brojlerów. Taka sytuacja może mieć bardzo negatywne skutki dla najsłabszych producentów – mówi Mariusz Szymyślik, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Czytaj także:
Mimo ptasiej grypy rośnie eksport polskiego drobiu
To w końcu można, czy nie można wypuszczać kur na zewnątrz?
Szymyślik podkreśla, że z praktycznego punku widzenia istotne jest, że analiza KIPDiP nie odpowiada na pytanie, kiedy cena może spaść poniżej poziomu opłacalności niektórych producentów. Zdaniem dyrektora KIPDiP najbardziej prawdopodobne jest, że kłopoty hodowców mogą rozpocząć się jesienią tego roku.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wyjaśnia, że powodem sporządzenia i publikacji analizy jest chęć zwrócenia producentom uwagi na możliwy szok, który może wystąpić w związku prawdopodobnym pojawieniem się mechanizmów dostosowawczych na rynku. Zdaniem Izby dzięki wiedzy o potencjalnym ryzyku hodowcy będą mogli się odpowiednio zabezpieczyć.
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com