Rolnicy protestujący przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku przeciwko zbyt niskim odszkodowaniom za szkody dzików w uprawach, nie przerwali akcji. Prowadzą protest pod Urzędem od 28 sierpnia, używając m.in. kilkudziesięciu ciężkich ciągników i kombajnów. Zapowiadają, że jeśli nie zostaną spełnione ich żądania, przedłużą strajk do 11 września.
Jesteśmy zdruzgotani lekceważącym traktowaniem nas przez rządzących i wielomiesięcznym domaganiem się u nich o sprawiedliwość. To wygląda jak walenie głową w mur – mówi Paweł Rogucki, przewodniczący komitetu rolników. Fot. Wojciech Niedzielko
Rolnicy domagają się wyższych odszkodowań za zniszczone przez dziki uprawy i zwiększenia ich odstrzału przez myśliwych. Oczekują także spotkania z ministrami rolnictwa i środowiska.
Zdaniem podlaskich rolników, odszkodowania wypłacane przez koła łowieckie są zdecydowanie niewystarczające. Ponadto w związku z wykryciem u dzików Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF), do lipca nie można było na nie polować, wskutek czego populacja dzików znacznie się zwiększyła. Zakaz zdjęto dopiero na okres lipca i sierpnia, jednak w tym czasie odstrzelono tylko 300 sztuk na 3 tys. planowanych. W związku z tym odstrzał przedłużono do końca września.
Czytaj także:
Doczekamy się odszkodowań?
Jak polować na dziki zgodnie z prawem?
Jak informuje portal Narodowcy.pl, koła łowieckie nie radzą sobie z zaistniałą sytuacją. Podlaska Izba Rolnicza, która poparła protest, domaga się m.in. całorocznego sezonu polowań na dziki oraz odszkodowań wypłacanych przez Skarb Państwa. Już wcześniej rolnicy wielokrotnie alarmowali władze o problemie, jednak bez skutku.
Dlatego protestujący nie chcą się wycofać i zapowiadają dalszą walkę.
– W poniedziałek (1 września – przyp. red.) postanowiliśmy przedłużyć nasz protest jeszcze o tydzień, licząc od najbliższego czwartku. Mamy na to odpowiednie zgody. W proteście bierze obecnie udział około 150 gospodarzy z różnych części województwa podlaskiego. Każdego dnia dołączają do nas kolejni – mówił w wywiadzie udzielonemu Naszemu Dziennikowi Paweł Rogucki, przewodniczący komitetu rolników.
Na miejscu jest już kilkadziesiąt ciągników oraz kombajnów zaparkowanych wzdłuż ul. Mickiewicza. Protestujący przypominają o swojej obecności poprzez użycie syren oraz armatek hukowych przeznaczonych do odstraszania dzików.
Film przedstawia dziki buszujące na polu. Nagrany został w 2013 roku.
Akcję protestacyjną popiera także Rolnicza Solidarność.
– Protest ten jest wynikiem braku reakcji odpowiednich instytucji – czytamy w stanowisku Zarządu Regionu Podlskiego NSZZ Solidarność.
Zdaniem przewodniczącego Józefa Mozolewskiego, oferowane dotychczas rekompensaty nie pozwalają pokryć pełnych strat poniesionych przez rolników w uprawach, co może być zagrożeniem w funkcjonowaniu ich gospodarstw.
Podlaska Solidarność domaga się natychmiastowego przyjazdu do Białegostoku ministrów środowiska i rolnictwa.
oprac. Kamila Szałaj
Źródło: Nasz Dziennik, Narodowcy.net