Rolnicy powinni zyskać na handlu emisjami CO2

Unia Europejska uparcie walczy z CO2. Sporo słyszymy o tym, żeby emisję dwutlenku węgla ograniczać. Pojawia się jednak pytanie, co z CO2, który już wyprodukowaliśmy? Jako ekspert i praktyk widziałbym potrzebę zwracania większej uwagi na domykanie obiegu – napisał Jan Kolbusz, inżynier środowiska.

Rolnicy powinni zyskać na handlu emisjami CO2
Rolnicy powinni zyskać na handlu emisjami CO2

Zielony Ład to jeden z najczęściej komentowanych programów unijnych. Rolnictwo wprawdzie nie zostało włączone do unijnego systemu handlu prawami do emisji CO2 (ETS). Ale to nie oznacza, że nie może na nim skorzystać. Może – i powinno!

Zawracanie materii organicznej do gleby

Jako zwolennik zawracania materii organicznej do gleby upatruję w tym ogromnej szansy na to, żeby zawalczyć o klimat i zyski dla rolników.

Rolnicy powinni partycypować w handlu emisjami CO2. Wtedy, kiedy prowadzą działania wzbogacające glebę w materią organiczną.

O co chodzi z tą próchnicą?

Materia organiczna w glebie (tzw. próchnica) zawiera 60 proc. węgla. Im więcej próchnicy w glebie, tym mniej węgla w atmosferze. Dlatego tworzenie próchnicy de facto usuwa CO2 z atmosfery, a to – zdaniem wielu – pomaga łagodzić zmiany klimatyczne.

Co ważne, jeśli rolnik stworzy sprzyjające warunki, to próchnica jest bardzo stabilna i może magazynować węgiel nawet przez setki lat.

Lista korzyści zawracania materii do gleby jest zresztą znacznie dłuższa:

  • Poprawiamy żyzność gleby.
  • Poprawia się retencja, bo gleba bogata w próchnicę utrzymuje większą ilość wody; jest też bardziej odporna na erozję wywołaną np. intensywnymi opadami.
  • Wpieramy czystość wód gruntowych, bo gleby bogate w próchnicę wiążą więcej azotanów i zapobiegają zanieczyszczeniom wód gruntowych.

Rolnik więc – wykorzystując do nawożenia gleby przerobiony na produkt osad ściekowy – wspiera walkę z klimatem. I za to powinien otrzymać rodzaj dopłat, szczególnie jeśli by się zobowiązał do regularnego prowadzenia takich praktyk.

Euro za nawożenie

W Austrii taki program już ruszył. Rolnicy dostają 30 euro za każdą tonę CO2. Pieniądze pochodzą od firm, które kupują certyfikaty CO2.

Tak testuje się nowy zielony model biznesowy. Austriaccy rolnicy sami decydują, w jaki sposób zwiększą zawartość próchnicy w glebie. Zobowiązują się jednak do tego, że zwiększona zawartość próchnicy utrzyma się przez co najmniej pięć lat.

Domykanie obiegu. To jest coś, o czym powinniśmy myśleć.

Jan Kolbusz
Inżynier środowiska
Członek Rady Naukowej Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku
Główny Technolog Mikrobiotech

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Niemcy chcą wprowadzenia zakazu importu na rosyjskie zboże

CDU/CSU naciska w Bundestagu na zaostrzenie sankcji wobec Rosji i Białorusi i chce wprowadzenia całkowitego zakazu importu wszystkich produktów rolno-spożywczych - podaje euractiv.pl Klub CDU/CSU...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics