Dziś w Warszawie odbył się protest rolników i hodowców zwierząt w Warszawie. Są oni przeciwni projektowi nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który pozwoli organizacjom ekologicznym na wejście na teren posesji bez pozwolenia właściciela w celu skontrolowania dobrostanu znajdujących się tam zwierząt.
Manifestacja rozpoczęła się o godz. 11.00. na Placu Trzech Krzyży w Warszawie.
Protestujący przeszli spod pomnika Witosa ulicą Wiejską pod gmach Sejmu. Na transparentach nieśli napisy, m.in.: „Stop szkodliwym ustawom”, „Hodowla to hobby, nie polityka”. Strajk zorganizował powstały kilka tygodni temu Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt.
Jednym z głównych powodów protestu była obrona przed ustawą o ochronie zwierząt. Chodzi przede wszystkim o autopoprawkę wniesioną przez posłów PiS, która przewiduje, że organizacje społeczne będą mogły bez pozwolenia wchodzić na teren posesji w celu skontrolowania dobrostanu znajdujących się tam zwierząt. Zdaniem branży hodowlanej taki zapis to potężny oręż do zniszczenia polskiego rolnictwa. – To bardzo niebezpieczna propozycja. Bo oznacza, że każdy pseudoekolog będzie mógł wejść do mojej obory bez pytania, nawet jeśli mu zabronię i ocenić, czy dobrze traktuję swoje zwierzęta, chociaż w ogóle nie ma żadnej wiedzy w tym zakresie – mówi w rozmowie z nami Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Solidarni” i członek Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt. Ale nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt to nie jedyny powód protestu. Organizatorzy zwracali uwagę na brak opłacalności produkcji rolnej, na nierozwiązany problem ASF, na słabą kontrolę jakości importowanej żywności czy na brak jednej państwowej inspekcji bezpieczeństwa żywności.
Kamila Szałaj