Po raz pierwszy przeciętne wynagrodzenie w Polsce przekroczyło 9 tysięcy złotych brutto. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w marcu 2025 roku średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw wyniosła dokładnie 9055,92 zł brutto. Choć wzrost wynagrodzeń rok do roku sięga 7,7 proc., ekonomiści zauważają, że dynamika wyraźnie zwalnia.
Mniej efektowne podwyżki, większa stabilność
– Wynagrodzenia w tym roku zachowują się bardziej przewidywalnie. Wzrosty nie są już tak spektakularne, jak jeszcze rok temu – mówi Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan. Wskazuje on, że stabilizacja inflacji w okolicach 5 proc. wpływa na ograniczenie presji płacowej. Według eksperta, jeśli średnioroczna inflacja utrzyma się poniżej tego poziomu, płace nie będą rosły szybciej niż o 8 proc. rocznie.
Zatrudnienie spada – sezon czy coś więcej?
Niepokojącym sygnałem może być natomiast spadek zatrudnienia o 0,9 proc. w skali roku. Ekonomista zwraca uwagę, że choć może to być typowe sezonowe wahanie, to również oznaka spowolnienia w handlu detalicznym i ograniczania etatów przez firmy.
– Jeszcze rok temu to właśnie płace były wskaźnikiem najwrażliwszym na zmiany rynkowe. Teraz uwaga przenosi się na rynek pracy i kwestie zatrudnienia – komentuje Zielonka.
Co dalej z płacami?
Wzrost płac w marcu był zbliżony do wyniku z lutego (7,9 proc. rdr), co potwierdza trend stabilizacji. Jeśli inflacja pozostanie pod kontrolą, przeciętne pensje będą rosły w bardziej umiarkowanym tempie, a głównym wyzwaniem dla firm może stać się nie wzrost kosztów pracy, ale niedobór wykwalifikowanej kadry.
