Za tydzień rusza kolejna runda negocjacji TTIP. Umowa o wolnym handlu będzie zagrożeniem dla rolnictwa?

Za tydzień w Brukseli ruszy dziesiąta runda negocjacji umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Trwającym od kliku miesięcy pracom nad porozumieniem towarzyszy ogromne zainteresowanie, również sceptyków. Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekonują, że na zacieśnieniu współpracy gospodarczej zyskają obie strony, także w kwestii bezpieczeństwa. Wiele obaw dotyczy jednak kwestii żywności i rolnictwa.

\"rolnictwo,

Zainteresowanie unijną umową handlową jeszcze nigdy nie było tak duże – uważa Wojciech Talko, koordynator polityczny ds. negocjacji TTIP.

– Sojusz transatlantycki to nie tylko sojusz militarny, lecz także sojusz gospodarczy. Im bardziej zacieśnimy więzi współpracy, tym lepiej będziemy w stanie stawić czoła globalnym wyzwaniom, zarówno z Azji, jak i ze Wschodu – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Talko, koordynator polityczny ds. negocjacji TTIP w Dyrekcji Generalnej ds. Handlu Komisji Europejskiej.

Talko podkreśla jednocześnie, że umowa o wolnym handlu nie jest przeciwko komuś. Większa współpraca gospodarcza między tak poważnymi graczami może jednak wpłynąć na relacje z innymi krajami. Przykładem może być współpraca z Rosją w dziedzinie surowców.

– Współpraca ta rozbije pewien monopol w zakresie gazu. Jeśli mamy monopolistycznego dostawcę, to może on stawiać Polsce czy innym krajom warunki. Im większa dywersyfikacja, im więcej konkurencji, tym ta pozycja monopolistyczna mniejsza, co jest z korzyścią nie tylko dla polityki i bezpieczeństwa, lecz także dla ekonomii. To po prostu może być tańsze – podkreśla Talko.

Negocjatorzy przekonują, że umowa obu stron może przynieść wymierne korzyści. Mimo to negocjowane warunki budzą wiele kontrowersji i obaw, m.in. o to, czy Europa – jako nieco słabszy gracz – poradzi sobie z konkurencją z USA.

– Wiele obaw wynika z przekonania, że Europa jest dużo mniejsza. Natomiast jak się spojrzy na handel, to Europa jest większym eksporterem niż Ameryka. Mamy dziś dodatni bilans handlowy z USA, więc nie ma powodów, żeby patrzeć na Europę jako na tego mniejszego. I nie ma powodów, żeby obawiać się Ameryki – mówi ekspert. – Podobne obawy były w związku z firmami francuskimi czy niemieckimi przed wejściem do UE. Teraz widzimy, że dużo firm odniosło sukces. Daliśmy radę z firmami niemieckimi i francuskimi i dokładnie tak samo być może z Ameryką.

Jak podkreśla, zainteresowanie tą konkretną umową o wolnym handlu jest ogromne, do tej pory niespotykane. Negocjowanym równolegle porozumieniem z Japonią interesuje się o wiele mniej osób.

– To zainteresowanie oczywiście jest oczywiście czymś bardzo dobrym, bardzo się z tego cieszymy, ale to stawia pewne wyzwania przed nami w Komisji Europejskiej dotyczące tego, jak rozmawiać na ten temat z ludźmi, bo to jest bardzo techniczna sprawa i język prawniczy – podkreśla Wojciech Talko.

Na stronach DG ds. Handlu publikowane są wszystkie teksty regulacyjne i propozycje zmian, jednak by dotrzeć do społeczeństw, potrzebne jest zaangażowanie rządów poszczególnych krajów

– Organizujemy masę spotkań i staramy się to robić w całej Europie. Nie jesteśmy jednak w stanie być na każdej debacie. Bardzo ważne jest to, żeby rządy krajów Unii Europejskiej, w tym rząd polski, zaangażowały się w tę debatę i żeby wyjaśniały, o co w tym wszystkim chodzi. Bo TTIP nie jest aż tak straszne, jak go malują przeciwnicy – zapewnia koordynator polityczny ds. negocjacji TTIP w DG ds. handlu.

Dziesiąta runda negocjacji odbędzie się w Brukseli między 13 a 17 lipca.

Rolnicy się obawiają

Polscy rolnicy obawiają się, że po zawarciu amerykańsko-unijnej umowy o wolnym handlu (TTIP) mogą ponieść straty. Potwierdzają to także eksperci, którzy rozmawiali o tej umowie w ambasadzie Wielkiej Brytanii.  Wskazali, że żywność z USA może wyprzeć polskie produkty z rynku Unii Europejskiej.
 
Czytaj także:
TTIP może być zagrożeniem dla polskiego rolnictwa
Co nowego w sprawie TTIP?
TTIP: potrzebna wyczerpująca lista produktów wrażliwych

Minister rolnictwa Marek Sawicki podkreśla, że negocjacje nad TTIP muszą uwzględniać różnice w konkurencyjności produktów rolno-spożywczych, wynikających z różnego modelu rolnictwa w USA i UE.

– Dlatego opowiadamy się za wyłączeniem z liberalizacji tych produktów wrażliwych, których produkcja w Unii Europejskiej zostałaby zagrożona nadmiernym importem z USA. Z cała mocą chcę również podkreślić, że umowa TTIP nie może w żaden sposób podważać zasad Wspólnej Polityki Rolnej – powiedział minister Marek Sawicki.

Ministerstwo rolnictwa stoi również na stanowisku, że Komisja Europejska podczas negocjacji powinna uwzględnić różnice w  obowiązujących w USA i UE standardach produkcji żywności i dobrostanu zwierząt.

Redakcja AgroNews, oprac. Kamila Szałaj

Źródło i fot.: Newseria.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Łukaszenka gardzi polskimi jabłkami. Co dalej z eksportem?

Podczas propagandowej akcji sadzenia jabłonek Alaksandr Łukaszenka skrytykował polskie jabłka. Tymczasem polscy sadownicy przejmują się nie tyle prywatnymi opiniami białoruskiego przywódcy, ile problemami z...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics