Organizacje prorosyjskie przejęły protest rolników, podczas którego w poniedziałek (19 lutego) rano do Pragi wjechało około 500 ciągników. Przemówienia krytykujące UE i rząd Czech skłoniły wielu zebranych do opuszczenia protestu – informuje euractiv.pl.
Protest nie był popierany przez główne czeskie organizacje rolnicze – Czeską Izbę Rolniczą, Związek Rolniczy i Stowarzyszenie Rolników Prywatnych, które odmówiły uczestnictwa. Początkowo został zorganizowany przez Bohumíra Dufka, prezesa Związku Pracowników Rolniczych i Spożywczych oraz Stowarzyszenia Wolnych Związków Zawodowych, oraz biznesmena rolnego Zdeněka Jandejseka.
– Dzisiejsza demonstracja ma niewiele wspólnego z walką o lepsze warunki dla rolników. Demonstrację organizują ludzie, którzy nie ukrywają swojego poparcia dla Kremla i dążą do celów innych niż interesy rolników – napisał premier Czech Petr Fiala na X.
Wydarzenie masowo wspierane było przez przedstawicieli czeskiej proprorosyjskiej i dezinformacyjnej sceny – takich jak Jindřich Rajchl, lider czeskiej partii politycznej PRO – i ich zwolenników. Wygłaszali oni przemówienia krytykujące UE i rząd Czech.
Protest został „ukradziony” rolnikom
„Jeśli spojrzymy na grupę ludzi krzyczących hasła antyrządowe i wyzywających wszystkich od wszystkiego, to nie to, czego chcieliśmy. Chcieliśmy pokojowego protestu i pokazać, że nasz protest to ciągniki na autostradzie i rolnicy, ale jesteśmy tu dzisiaj w mniejszości” – powiedział czeskim mediom Miloš Malý, koordynator dołączających do protestów rolników. Protest został „ukradziony” rolnikom, dodał.
Na spotkaniu pojawiło się także kilku zwolenników UE i Ukrainy, którzy zostali fizycznie zaatakowani przez demonstrantów. Sytuację musiała rozwiązać interwencja policji.
– Niestety, w oczach opinii publicznej niektórzy z demonstrujących szkodzą samym rolnikom. Rozumiem, że większość z nich opuściła miejsce po południu i dystansowała się od reszty protestów. To nie ma nic wspólnego z rolnictwem – napisał czeski minister rolnictwa Marek Výborný na X.
Oficjalne protesty – tym razem poparte przez wiodące organizacje rolnicze, do których dołączą inne kraje europejskie – odbędą się w czwartek.
Autor Aneta Zachová | EURACTIV.cz | Tłumaczenie Kinga Wysocka
Przecież w Polsce tak samo prorosyjskie organizacje płacą protestujacym rolnikom dlaczego o tym nie piszecie? W Czechach widzicie problem a u nas nie? Przecież rosyjskie zboże zalewa nas tak samo jak ukraińskie dlaczego nikt tam nie protestuje wy tchórze. Jestem ciekawy ile tych rolników ze swoim sprzętem zostalo by w Polsce gdyby Rosja napadła nasz kraj tak jak Ukraine. Te tchórze by uciekli albo by od razu na wsporace poszli z ruskami
Czarek dobrze umiesz pisać po polsku.