Liczba loch w Polsce rośnie, osiągając poziom powyżej 880 tys. Wraz z nim rośnie wyzwanie, jakim jest poprawa wskaźników odsadzenia. W tym zakresie hodowcy coraz chętniej korzystają z automatycznego systemu żywienia prosiąt. Nowością na rynku jest system kubkowy (cupsy), zapewniający wyższą wagę odsadzeniową oraz większy współczynnik przeżywalności prosiąt, a przy tym szybką obsługę. Na czym polega?
Liczba prosiąt odsadzonych w ciągu roku od lochy to podstawowy miernik sukcesu hodowli. W Europie standardem jest już 30 odsadzonych prosiąt w skali roku. Polska nie może pochwalić się jeszcze takim wynikiem, ale jest on już w zasięgu polskich hodowców. Rodzima produkcja kształtuje się obecnie na poziomie 16-20 prosiąt. Jednak, jak pokazują wyniki niektórych ferm w Danii, czy Holandii, otrzymywanie średnio 2,4 miotu liczącego po około 14 prosiąt rocznie jest możliwe.
Aby osiągnąć lepsze efekty i wspomóc rozwój prosiąt stosuje się preparaty mlekozastępcze. Mogą one służyć jako uzupełnienie mleka matki lub całkowicie je zastąpić. Prestartery to realna pomoc w okresie przejściowym. Wspierają zwierzęta po odsadzeniu, w łagodny sposób przeprowadzając je przez ten trudny dla nich czas. Dodatkowo przygotowują je do odpowiedniego pobrania pasz w późniejszym odchowie.
Karmienie prestarterami to jedyny i skuteczny sposób, by zapobiec upadkom. Kiedyś proces ten wymagał dużych nakładów czasu i energii. Dziś hodowcy mogą korzystać z nowoczesnych i w pełni zautomatyzowanych systemów dokarmiania, które znacząco poprawiają ekonomikę produkcji.
Automatyczny system karmienia ma wiele zalet. Zapewnia m.in.:
■ zawsze świeże mleko,
■ nieograniczony dostęp do pokarmu – prosięta jedzą, kiedy chcą,
■ wsparcie przy odchowie bez lochy – nie wymaga dużych nakładów pracy.
System kubkowy coraz bardziej popularny
To system karmienia oparty na zainstalowanym w kojcu porodowym kubku z mlekiem. Można go stosować od 2. dnia po porodzie. Takie rozwiązanie wpływa na bardzo dobrą jakość prosiąt i ich prawidłowe funkcjonowanie, zapewniając im dobry start. Nie wymaga dużych nakładów pracy i czasu. Jednocześnie gwarantuje największą dokładność mieszania dawki. Umożliwia także karmienie nocą i zapewnia wyrównanie prosiąt.
– System automatycznego dokarmiania prosiąt składa się ze zbiornika, który napełnia się preparatem mlekozastępczym, instalacji prowadzącej ze zbiornikach do kubków (misek), znajdujących się w kojcach porodowych. Kubki posiadają smoczki, z których podczas ssania przez prosię wydostaje się preparat. System sprawia, że prosięta pobierają więcej preparatu mlekozastępczego, w związku z czym szybciej przyrastają – mówi Marcin Forkajm, kierownik produkt ds. trzody chlewnej De Heus.
System kubkowy zdobywa coraz większą popularność w krajach zachodnich. Pozwala osiągnąć bardzo dobrą jakość prosiąt i zapewnia im dobry start. Dodatkowo nie wymaga dużych nakładów pracy i czasu. Jednocześnie gwarantuje największą dokładność mieszania dawki i umożliwia karmienie nocą.
– Główna korzyść to szybka obsługa i większa waga odsadzeniowa prosiąt. Kolejną zaletą jest to, że można przygotować powtarzalną ilość pokarmu. Nawet jeśli pomylimy się o 200 g, nie wpłynie to na florę i nie spowoduje biegunek u zwierząt – tłumaczy Forkajm.
– Prosię wymaga stałego dostępu do pokarmu. Dziennie spożywa około 750 – 1000 ml mleka, z czego 60 % wypija nocą. Przy dużych miotach ważny jest termin jego podania po porodzie – maksymalnie do 12 godzin. System kubkowy umożliwia przygotowanie go na czas. To prawdziwa pomoc w procesie odsadzenia – dzięki niemu zwierzęta mają nieograniczony dostęp do mleka – uzupełnia Maciej Bendlewski, kierownik produktu ds. trzody chlewnej De Heus.
Kubkowy system automatycznego żywienia pozwala zapewnić prosiętom naturalne warunki rozwoju, w tym dobowy rytm karmienia. Wraz z odpowiednio dobranymi preparatami mlekozastępczymi może przyczynić się do osiągnięcia satysfakcjonujących wyników produkcyjnych.
Jak system kubkowy sprawdza się w praktyce?
Jedną z pierwszych osób, które miały okazję przetestować system kubkowy jest Michał Dudek, właściciel gospodarstwa rolnego „Świniosfera” w Andrzejowie.
– To naprawdę fajny system. Waga odsadzeniowa prosiąt wzrosła o 0,5 kg, co oznacza, że średnia waga odsadzeniowa kształtuje się na poziomie ponad 9 kg – wyjaśnia Michał Dudek.
– Waga prosiąt jest wyrównana, spadła śmiertelność prosiąt. Mamy mniej mamek, co sprawia, że lepiej można wykorzystywać porodówkę. Należy jednak podkreślić, że stosując ten system, bardzo ważna jest jakość mleka – mówi Michał Dudek.