Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar złożył swoją pierwszą skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczy dwóch sprzecznych orzeczeń spadkowych w rodzinie rolników.
Do rodziny rolników przychodzi zawiadomienie z sądu o trwającym postępowaniu spadkowym. Reagują zdziwieniem: „Przecież już pięć lat temu sąd ustalił spadek po mamie”. Nie reagują na dosyć skomplikowane prawnicze pismo. Sprawa się toczy i sąd ją rozstrzyga. Nie wie, że wcześniej w tej sprawie zapadło postanowienie, a teraz jedno z dzieci zmarłej próbuje je zmienić na swoją korzyść. Udaje mu się – bo sąd wydaje kolejne postanowienie tylko na podstawie jego słów. Dopiero po kilku latach reszta rodzeństwa od notariusza dowiaduje się, że gospodarstwo rodziców zostało odziedziczone inaczej niż sądzą.
Spadek w rodzinie rolników. Sprzeczne orzeczenia
W 1995 r. Sąd Rejonowy w B. wydał postanowienie o spadku. Na podstawie ustawy spadek w rodzinie rolników nabyli mąż zmarłej oraz trójka dorosłych dzieci w częściach po 1/4. Wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne odziedziczył tylko mąż. Podstawą były m.in. zeznania dzieci, że tylko ojciec pracował w gospodarstwie, w czym mu nie pomagali. Nikt nie złożył apelacji w sprawie.
Po kilku latach jeden ze spadkobierców wystąpił do tego samego sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku po matce po 1/4 części – także w odniesieniu do gospodarstwa rolnego. Według niego wszystkie dzieci pomagały ojcu w pracy w gospodarstwie.
Sąd zawiadomił pozostałych spadkobierców o terminie rozprawy. Nie stawili się na nią, pewni że to nieporozumienie, bo sprawa spadku została już rozstrzygnięta. Sądu nieobecność uczestników postępowania nie zdziwiła, bo zasadą jest, że stawiennictwo nie jest obowiązkowe. W efekcie w 2000 r. Sąd Rejonowy w B. uwzględnił wniosek jednego ze spadkobierców na podstawie jego twierdzeń – którym w sądzie nikt nie zaprzeczył.
Apelacji nikt nie złożył.
Kto jest właścicielem gospodarstwa?
O istnieniu dwóch sprzecznych ze sobą postanowień w sprawie spadku pozostali spadkobiercy dowiedzieli się, gdy na rzecz jednego z nich ojciec chciał przepisać gospodarstwo. U notariusza okazało się, że istnieje spór, kto jest właścicielem tego gospodarstwa.
W tej sytuacji jedna ze stron wystąpiła do sądu ze skargą o wznowienie postępowania. W 2016 r. sąd odrzucił taki wniosek z przyczyn formalnych. Dopiero wówczas osoba ta zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich, ale nie dało się już nic zrobić, gdyż upłynął pięcioletni termin ustawowy na złożenie przez RPO ewentualnej skargi o wznowienie postępowania.
Ale – choć ostatecznie rodzina ustaliła, że wszystkiemu winne są dwa sprzeczne, wydane w odstępie kilku lat postanowienia spadkowe – to dziś nie ma już możliwości prawnych, by sprawę naprawić.
W aktualnej sytuacji, aby wybrnąć z impasu pozostaje tylko złożenie skargi nadzwyczajnej.
Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich złożył 10 sierpnia 2018 r. swoją pierwszą skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. To możliwość prawna, którą Rzecznikowi Praw Obywatelskich przyznała ostatnio zmieniona ustawa o SN.
Skarga nadzwyczajna
W skardze RPO wnosi, aby postanowienie Sądu Rejonowego w B. z 2000 r. zostało uchylone, a ponowny wniosek jednego ze spadkobierców – odrzucony z powodu prawomocnego rozpoznania tej samej sprawy przez ten sam sąd już w 1995 r.
Zdaniem Adama Bodnara sąd w 2000 r. dopuścił się naruszenia zasad zaufania do państwa oraz bezpieczeństwa prawnego.
W wyniku przeprowadzenia kolejnego postępowania w tej samej sprawie spadkowej doszło też do naruszenia prawa procesowego. Zgodnie z procedurą sąd powinien odrzucić wniosek o stwierdzenie nabycia spadku, jeżeli sprawa o nabycie spadku po tej samej osobie została już prawomocnie rozpoznana.
Redakcja AgroNews, fot. pixabay.com