– Kilka raportów, które przedstawiliśmy, pokazuje dramatyczną sytuację na wsi europejskiej – alarmuje Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. UE, Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego przedstawił informację na temat wyników najważniejszych kontroli ETO.
Poinformował on, że w 2017 r. Polska jako duży kraj unijny była obok Hiszpanii, Włoch i Francji najczęściej kontrolowana, a kontrolerzy spędzili łącznie w naszym kraju prawie rok.
Młody rolnik nie zadziałał
W zakresie rolnictwa kontrole dotyczyły m.in. unijnego wsparcia dla młodych rolników. Okazuje się, że ponad 10 mld euro wydane na ten cel w dwóch perspektywach finansowych nie przyniosło pożądanego rezultatu: liczba młodych rolników zmalała w tym czasie o milion.
Wieś się wyludnia
Janusz Wojciechowski poinformował także, że w bardzo szybkim tempie pogarsza się sytuacja demograficzna na wsi europejskiej. W ciągu dekady ubyło w UE 4 mln gospodarstw. Obecnie jest ich 10 mln. Mniej jest także gruntów rolnych. W ciągu 10 lat ich powierzchnia zmniejszyła się z 164 mln do 145 mln ha.
Więcej młodych rolników w Polsce
Jednocześnie Wojciechowski zauważył, że choć struktura wiekowa europejskiego rolnictwa jest dramatycznie zła, polskie wskaźniki są bardziej optymistyczne. Może to być wynikiem odziaływania programu rent strukturalnych.
– Polska jest w tej chwili obok Austrii jedynym krajem unijnym, gdzie odsetek najmłodszych rolników w wieku do 35 lat jest dwucyfrowy. (…) Polska, na tle starzejącej się bardzo szybko wsi europejskiej, ma dość poważny atut młodości – powiedział Wojciechowski.
PROW: za duże wymagania
Zaprezentowany został też raport na temat programowania w zakresie rozwoju obszarów wiejskich, wskazujący, że proces ten zaczyna się za późno, a wymagania Komisji Europejskiej są za wysokie, co skutkuje tym, że wiele państw nie może dobrze wykorzystać oferty unijnej. Z kontroli dotyczącej zazieleniania można wysnuć wnioski, że jest zbyt dużo biurokracji, a efekty są wręcz odwrotne w stosunku do oczekiwanych – zmiany objęły tylko 5 proc. użytków zielonych, a obszar gruntów zgłoszonych do Wspólnej Polityki Rolnej zmniejszył się o 19 mln ha.
Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, startując po nowe środki unijne, Polska ma niezłą wyjściową sytuację w rolnictwie. Jednak trzeba mieć wizję i cele strategiczne, a także przemyślaną koncepcję udziału we Wspólnej Polityce Rolnej. Przykładem jest kontrola programu dotyczącego dobrostanu zwierząt, w którym płaci się rolnikom za podwyższanie standardów hodowli. Polski Program Rozwoju Obszarów Wiejskich w ogóle nie uwzględnił tego elementu, a to oznacza, że polscy rolnicy nie dostali nic z 1,5 mld euro na to działanie.
Rośnie import produktów rolnych do UE
Kolejnym problem, na który zwrócił uwagę Wojciechowski jest import produktów rolnych do UE. Europa ma nadwyżkę w handlu żywnością wynoszącą około 20 mld euro. Jeszcze przed 2010 rokiem UE była importerem netto.
– Dla wielu jest to sygnał, że to jest dowód, że rolnictwo ma się świetnie w Europie. Ale jak się spojrzy na rolniczą część tego eksportu, na nieprzetworzone produkty rolnicze, okaże się, że UE w tej czystej rolniczej produkcji jest coraz większym importerem. Tam jest deficyt około 30 mld euro – mówił Wojciechowski.
Ujemny bilans handlowy dotyczy czystej produkcji – zboża, owoce, warzywa, nieprzetworzone produkty rolnicze.
Trzeba szukać rozwiązań
Zdaniem członka ETO Unia potrzebuje długoterminowej wizji Wspólnej Polityki – do 2050 r.
– To jest czas, kiedy naprawdę powinno się zacząć zastanawiać bardzo poważnie nad tym, jak wieś europejska ma wyglądać za kilkadziesiąt lat. Bo jeśli nie będzie zatrzymany proces likwidacji gospodarstw 4 mln na dekadę, to (…) na czym ma być budowane bezpieczeństwo żywnościowe w UE – zastanawiał się Wojciechowski.
oprac. Kamila Szałaj
Źródło: Sejm RP, Senat RP, fot. flickr.com